Kończenie ma parę imion. Kończenie jest czasem marudne i płaczliwe, a innym razem ekscytujące i porywcze. Ale za każdym razem zatrzymuje się na chwilę i ogląda się za siebie. Prawie zawsze trochę tęskni, jeśli nie teraz- zaraz, to potem – po.
Kończenie lubi siebie, bo odradza się na nowo. Chociaż czasem trochęje to boli…. Zatrzymuje się na chwilę, ale potem mocno rusza z kopyta. Kończenie samo siebie przeraża, bo czasem zawsze przychodzi mega-super-coś-nowego-z-innej-beczki.
Kończenie nie lubi tęsknoty, ale tęsknota lubi Kończenie. Kończenie wierci się z niepokoju, chce już przeskoczyć parę kroków do przodu, ale się nie da.
Kończenie często zapomina, jak wygląda poprzednie Kończenie, chociaż tak naprawdę to bardzo dobrze je zna. Zna, ale zapomina. Trochę się czuje, jakby to był pierwszy raz, ale zarazem- jakby było tak od zawsze.
Kończenie siedziało w kącie. Dość długo. Czekało na swoje pięć minut, które wybrzmiewa znacznie dłużej. Kiedy dano mu głos – miało wiele do powiedzenia. Gestykulowało, robiło znaczące pauzy, sięgało po najgłębsze emocje. Bo nie wiedziało, kiedy będzie miało kolejną możliwość….
Jeśli kupujesz voucher/vouchery dla kogoś wpisz poniżej dane tej osoby i opcjonalną dedykację. Jeśli kupujesz dla siebie pozostaw poniższe pola puste i dodaj voucher/vouchery do koszyka.
11 odpowiedzi
Celina dziękuję Ci za te opowieść. Kończenie często mi towarzyszy. Na szczęście coraz częściej bo jeszcze kilka miesięcy temu jego miejsce zajmowało ciągłe Zaczynanie. Ale nauczyłam się mówić szybkie Nie i długie Tak, dlatego czuję harmonię w sobie.
Szybkie Nie i długie Tak – piękne! Zapamiętam! I dziękuję za podzienie się 🙂
Szybkie Nie i długie Tak – piękne! Zapamiętam! I dziękuję za podzienie się 🙂
Pięknie ! Zmusza do refleksji, zatrzymania się na chwilę i zastanowienia. Kończenie czasami jest dla mnie ekscytujące ale bywa też bolesne. Ale jest nieodzownym aspektem życia i trzeba je oswoić 🙂
O tak, każde Kończenie to też Zaczynanie. O tym też będzie bajka 🙂
W takim razie czekam z niecierpliwością 🙂
Będzie cały cykl. Bajki postanowiły się urodzić 🙂
Pięknie piszesz Celina… jestem pod wrażeniem.
Dziękuję, Magda <3
Piękne. Zmusiło mnie do refleksji co u mnie ostatnio się skończyło. Niestety często późno orientuje się, że coś się skończyło. A kończenie łączy mi się też z docenianiem. Bardziej jestem świadoma chyba zaczynania jak na razie 🙂
Chyba szczególnie widać kończnenie, jeśli dotyczy ważnej rzeczy, takiej, z która się rozstać. Nie ma zaczynania bez kończenia;)